Annah Viki M.

Trochę krąglejsza Wenus – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Lustro może i jeszcze kłamało. Można się było oszukiwać, że ta czy inna bluzka idealnie zakrywa fałdki, a w ogóle to te rajstopy wyszczuplające to był najlepszy zakup ever. No i wciągając brzuch oraz wypinając piersi, człowiek także przez chwilę wyglądał lepiej. Można więc się było wspaniale oszukiwać. Do tego selfie pod odpowiednim kątem i ktoś by nawet pomyślał, że jestem zgrabna i powabna, a te parę kilogramów za dużo – no dobra, paręnaście – to wcale nie jest tak źle. Jednak zdjęcia robione przez innych w naturalnym środowisku i raczej naturalnych pozach, bo bez świadomości fotografowanego, nie kłamały. Na nich wszystko było doskonale widoczne, opadały wszelkie złudzenia. Nagle okazywało się, że bluzka nic nie ukrywa, a wręcz przeciwnie, odcinając się pod obfitym biustem i opadając luźno do kolan, sprawia wrażenie ciąży – i to niestety spożywczej; natomiast gumka od obciskających legginsów, w których nogi mają wyglądać jak milion dolarów, powoduje bułki na plecach. No i twarz – staranny makijaż, który pięknie się prezentował w lusterku łazienkowym, w sztucznym oświetleniu galerii już nie odgrywał takiej roli, jak powinien. Błyszczący nos to było nic w porównaniu z podwójnym, obwisłym podbródkiem. Całości dopełniały szpilki, które zamiast wysmuklać, nadawały toporności i wielkości sylwetce – co raczej dało się przewidzieć, że wysoka osoba w wysokich obcasach będzie jeszcze wyższa.

Ja tego nie przewidziałam. Patrzyłam załamana na zdjęcia z wernisażu i byłam o krok od płaczu. Nie mogłam sobie wybaczyć, że w ogóle dałam się Agnieszce, mojej dobre koleżance, namówić na ten wypad do galerii.